Dieta niskoinformacyjna
Historia
Dawniej przyswajanie informacji ograniczało się do danych z otaczającego nas naturalnego środowiska, a ich przepływ i rozprzestrzenianie sprowadzało się do przekazu bezpośredniego z ust do ust. Informacje obejmowały wąskie grupy ludzi i przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Zazwyczaj był to skromny zasób wiadomości, a ich treści dotyczyły technik przetrwania oraz lokalnych wydarzeń mających znaczenie dla wybranej, małej grupy.
Wynalezienie pisma umożliwiło zapisywanie danych i korzystanie z nich w dowolnej chwili bez konieczności kontaktu z drugim człowiekiem. Dostęp do słowa pisanego ograniczony był do bardzo wąskiej, zamożnej i wykształconej grupy ludzi. Wiedzę czerpaną z pisma traktowano poważniej niż informacje przekazywane ustnie.
Odrycie Gutenberga upowszechniło i ułatwiło dostęp do słowa większej liczbie osób. Równoczesny spadek kosztów produkcji słowa pisanego spowodował jego umasowienie.
Łatwość wytwarzania i rozpowszechniania danych oraz pogoń za zyskiem w erze cyfrowej spowodował natłok oraz bylejakość udostępnianych treści. Jesteśmy bombardowani olbrzymią ilością zbędnych danych, na które nie mamy wpływu, nie dotyczą nas i są nam niepotrzebne. Obecnie odnalezienie wartościowych wiadomości oraz osiąganie celów jest utrudnione ze względu na chaos informatyczny, który jest przeszkodą w oddzieleniu ziarna od plew.
Jedynym i logicznym antidotum jest przejście na dietę niskoinformacyjną. Polega ona na celowym przyjmowaniu mniejszej ilości informacji, filtrowaniu nieistotnych i selekcjonowaniu tych, które są użyteczne. Uzyskaliśmy dostęp do nieograniczonej ilości danych, dlatego jest to obecnie jedna z najprzydatniejszych umiejętności.
Drapieżna walka o naszą uwagę, wytwarza potrzebę bacznego przyglądania się podawanej nam treści i zastanowienia się czy skończone zasoby czasu, energii i sił umysłowych którymi dysponujemy w ciągu dnia, nie przeciekają nam między palcami. Interesujących nas informacji jest obecnie tyle, że nie starczyłoby nam życia aby je pochłonąć. Nie rozpraszaj się nadmiarem szumu, którego z roku na rok względem sygnału jest coraz więcej. Dlaczego miałbyś kiedykolwiek trwonić swoje najcenniejsze zasoby na cokolwiek, co nie przybliży Cię do życia zgodnego z twoją wizją?
Śmieci
Najwyższym poziomem mistrzostwa jest prostota. Większość informacji jest nieistotna i większość wysiłku idzie na marne, ale tylko ekspert wie, co zignorować.
James Clear
Życie celebrytów, najnowsze trendy, dramaty polityczne czy odległe osobiste tragedie to przykłady śmieciowych informacji, które w wilczej części są nam zbędne. Tak jak śmieciowe jedzenie szkodzi zdrowiu tak i śmieciowe informacje wykrzywiają percepcję i marnotrawią potencjał intelektualny. Fastfoody, swoją popularność zawdzięczają cenie oraz chwilowemu uczuciu rozkoszy tak jak śmieciowe informacje wywołujące sensacje i emocjonalną ucztę skrajności.
Programy, gazety i portale informacyjne. Inicjatywy te są w większości przedsiębiorstwami których celem jest maksymalizacja zysku pochodzącego z reklam, a dochody z nich czerpie się poprzez przyciągnięcie jak największej liczby odbiorców, zatrzymanie ich uwagi i zachęcenie do regularnego powrotu. Dlatego wiadomości zawsze zaczynają się od sensacji, takich, które mają znaczenie dla kraju albo prowadzących do przerażających i nieistotnych dla Ciebie tragedii. Media zdominował przekaz oparty na strachu. Za najskuteczniejszy komunikat uchodzi ten, który wzbudza w nas emocje, najczęściej te negatywne, np.:
- w kamienicy warszawskiej znaleziono martwe ciało kobiety, a ty mieszkasz w Gdyni,
- rozbicie rosyjskiego samolotu nieopodal wsi Miednoje,
- lasy płoną, a potężny cyklon zrujnował Indie.
Nie lepsze są portale informacyjne w których można znaleść takie nagłówki jak “Matka wydłubała oczy synkowi. Składała hołd szatanowi” czy “Plotki były prawdą. Głośno o córce milardera z Rosji”.
Informacje te szybko stają się przestarzałe lub ulegają modyfikacji, dlatego aby być na bieżąco trzeba codziennie je czytać i oglądać, przy okazji pochłaniając wiele negatywnych scenariuszy co odbija się na sposobie w jaki postrzegamy otoczenie. Mimo, że statystyka udawadnia nam rzadkość występowania tragedii o których słyszymy, poprzez ciągłą ekspozycję interpretujemy przyswajane sensacje jako zdarzenia występujące częściej niż w rzeczywistości. Chłonąc codziennie rozgrywające się na świecie dramaty uzbrajamy się w fałszywą mapę ryzyka. Zaczynamy rozciągać zasłyszane i obejrzane tragedie na nasze lokalne podwórko i obawiamy się rzeczy których nie powinniśmy.
Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Strach przed niewiedzą jest wbudowany w naszą naturę. Chcemy się orientować, aby wiedzieć jak najwięcej, ponieważ czujemy kontrolę nad środowiskiem. Niegdyś większa dawka informacji o terenie w którym żyliśmy w małych grupach dawała nam przewagę i większą szansę przeżycia. Dawniej wiedza o czyhającym na danym terenie drapieżniku oraz gatunkach krzewów dających jadalne owoce decydowała o naszym przeżyciu. Czasy i warunki w jakich żyjemy są zupełnie inne, ale ludzka natura nie zmieniła się.
Szkoła nam w tym nie pomoga. Uczymy się o tym gdzie leżą wszystkie państwa, miasta, ile i jakie dopływy posiada rzeka Bug. Przez okres kilkunastu lat buduje w nas przekonanie, że za niedostatki w wiedzy teoretycznej będziemy karani, a za często niepraktyczny perfekcjonizm nagradzani.
W jakim celu staramy się być na bieżąco z sprawami, które nic nie wnoszą do naszej codzienności? Powinniśmy precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie: “Jaką wartość wnoszą te wiadomości do naszego życia i co chcemy dzięki nim zyskać?”. Wskaż mi choć jednego newsa, który pozwolił Ci podejmować lepsze decyzje w życiu.
Po co więc inwestować własne siły mentalne na treści, które wzbudzają panikę, strach i niepokój oraz nie dają nam żadnej przewagi nad innymi, którzy ich nie przyswoili?
Stajesz się tym, na co zwracasz uwagę.
Epiktet
Social media. O ile nie zmieni się model zysku oparty na reklamach, platformy te będą robić wszystko, co w ich mocy, abyśmy jak najczęściej nie odrywali wzroku od ekranu. Kontent, który tam znajdujemy to intelektualne śmieciowe jedzenie. Zajmują one umysł, ale na pewno nie sprawiają, że jest on w jakikolwiek sposób wytężony. Koncentracja jest jak mięsień, nietrenowana zanika. Krótkie treści prowadzą do jej upośledzenia, a brak koncentracji jest nawet bardziej niebezpieczny od rzekomego braku czasu.
Jest raczej oczywiste, co konsumuje informacja: uwagę odbiorców. Dlatego bogactwo informacji skutkuje ubóstwem uwagi i potrzebą efektywnej alokacji tej uwagi wśród nadmiaru źródeł informacji, które mogą ją konsumować.
Herbert Simon
Jakich treści spodziewamy sie po social mediach? Zazwyczaj wchodzimy tam bez wyraźnego celu licząc na ciekawy los od algorytmu. Masa postów znajomych, podglądanie cudzych żyć i dyskusje polityczne prowadzone przez ludzi o wątpliwych kompetencjach polegające na obrzucaniu się łajnem i opluwaniu się nawzajem, które nie kończą się żadną inicjatywą, a jedynie naderwanymi nerwami i burzą emocjonalną.
Równie bezcelowe jest przeglądanie postów dawno nie widzianych znajomych, pytanie z jakiego powodu nie widzianych? Może właśnie te informacje, raporty dotyczące ich obecnego statusu na tyle zaspakajają naszą ciekawość, że mniej skłonni jesteśmy do nich zadzwonić, spotkać się z nimi? Jeśli nam na nich zależy to bez względu na aktywność w social mediach dowiemy się co u nich słychać jeśli po prostu ich zapytamy.
Postują oni tylko najpiękniejsze chwile i sukcesy będące krótkimi momentami wyrwanymi z całego przedziału czasowego. Sam sposób działania platform zachęca do podobnych zachowań nagradzając takie treści. Są one ukonorowaniem tego czego się nie publikuje, czyli niezbędnych czynności, które należy wykonać, aby to osiągnąć. Nie postuje się mentalnych zmagań, godzin rutynowej pracy, walki i treningu. Stwarza to fikcyjny obraz rzeczywistości. Postowane zdjęcia często nie odpowiadają stanowi faktycznemu. Jest to więc pewnego rodzaju kreacja którą sprzedajemy innym w zamian za ich zainteresowanie. Nasz umysł działa skojarzeniowo, dlatego dokonujemy ekstrapolacji. Robimy tak podświadomie i stąd częste przeglądanie social mediów wiąże się z odczuwaniem negatywnych emocji na swój temat i zaniżeniem samooceny.
Wybiórcza ignorancja
Zmień paradygmat podpowiadający, że więcej oznacza lepiej. Jeśli chcesz odzyskać kontrolę nad własnym czasem oraz oczyścić umysł musisz koniecznie nauczyć się ignorować i filtrować nieistotne, nieważne i niepraktyczne informacje. Walcz bezlitośnie z twoją silną chęcią sięgnięcia po intelektualne fastfoody. Ogranicz social media do działań, które mają konkretny cel. Nie wchodź w dyskusje polityczne jeśli nie jest to częścią twojej pracy. Nie przeglądaj bezmyślnie walla. Nie szprycuj się atrakcyjnymi wynikami algorytmu tych platform. Nie oglądaj wiadomości albo znacznie je ogranicz do niezbędnego minimum. Przestań martwić się o rzeczy nie leżące w obrębie twojego kręgu wpływów. Krótkie treści zastąp długimi, wymagającymi dłuższego czasu koncentracji. Podążanie za tokiem rozumowania autora przez cały artykuł, rozdział albo książkę pomoże w odbudowywaniu upośledzonego mięśnia koncentracji.
Ludzie, którzy pozostaną skoncentrowani najdłużej, wygrają.
Dan Pena
Konsumpcjonizm
Informacje mają nam służyć do praktycznego jej wykorzystywania, a nie do ciągłego teoretyzowania, analizowania i spekulacji.
Czytanie, gdy przekroczy się pewien wiek, za bardzo odwraca myśli od ich twórczego celu. Każdy człowiek, który za dużo czyta i za mało używa własnego mózgu, wpada w nawyk lenistwa w myśleniu.
Albert Einstein
Fenomen nadmiernego konsumpcjonizmu nie tyczy się tylko dóbr materialnych. Konsumpcjonizm to stan umysłu, który charakteryzuje się tym, że życie jednostki koncentruje się głównie wokól spożywania i wykorzystywania tego co wyprodukują inni. Tak jest łatwiej, dlatego większość społeczeństwa ulega tej domyślnej ludzkiej konfiguracji. Tak jak małe dzieci, które bez przerwy chcą więcej cukierków nie dając naturalnie nic w zamian, tak dorosłym ciężko jest przestawić się z tego dziecięcego trybu. Dochodzi u nich do zaniku umiejętności produkowania wartości, która ogranicza się do zbędnego minimum w godzinach pracy. Nadmierne przyswajanie informacji wzmacnia u nich ten stan co stawia ich jedynie w roli obserwatora zdarzeń.
Śledząc kłopoty, błędy czy wpadki innych sami zwalniamy się z refleksji na temat własnych wyborów i postaw. Tak się łatwiej płynie, ale nie w kierunku, który jest dla nas najlepszy w długoterminowym rozrachunku. Każdy z nas jest konsumentem – nie da się od tego uciec jeśli chcemy przyswajać nowe informacje. Dochodzi jednak do sytuacji w której przestajemy doceniać włożoną pracę i energię traktując te treści jaka chleb powszedni. Z pozycji konsumenta wszystko wydaje się łatwiejsze.
Produkując rozwijamy się poprzez pokonywanie kolejnych przeszkód oraz dostarczamy wartość i zaspakajamy potrzeby ludzi dzięki czemu zaczynamy zbierać coraz to większe żniwa. Stajemy się aktywni - przechodzimy z trybu reaktywnego w tryb aktywny.
Moje myślenie zawsze służy mojemu działaniu(My thinking is first and last and always for the sake of my doing).
William James
Uwolnione zasoby
Już od samego rana zamiast wejść w produktywny, kreatywny i zrelaksowany stan umysłu od razu ustawiamy się w pozycji bezmyślnego konsumenta treści. Nic nie zabija naszego poranka tak jak godzinna sesja scrollingu zaraz po przebudzeniu bądz dawka czarnych wiadomości. Im więcej niepotrzebnego zła pochłoniesz tym gorzej sie czujesz i więcej tracisz. Wykonajmy prostą kalkulację:
- 30 minut dziennie na wiadomości,
- 30 minut na scrollowanie statusowych postów znajomych,
- 30 minut na memy,
- 30 minut na klipy video,
- 30-60 minut na rozmyślanie i analizę wszystkich wchłoniętych informacji oraz dyskusja z innymi na ich temat.
W sumie 3 godziny dziennie czyli 1095 godzin w ciągu roku, tyle marnujesz, zamiast inwestować. Przypomnijmy sobie o tym wyliczeniu, jeśli pokusi nas, aby wmówić sobie, że brakuje nam czasu na trening, naukę języka obcego, rozwój zawodowy czy spotkanie ze znajomymi.
Cały dowcip polega na tym, że czas się ‘robi’, czas się organizuje na to co jest dla nas najważniejsze. Jeśli czegoś nie wykonujesz to dlatego, że nie jest to dla ciebie wystarczająco ważne. Gdyby tak było, przesunąłbyś to na liście priorytetów na samą górę. Kiedy uda Ci się wprowadzić dietę niskoinformacyjną i uwolnić zasoby, na początku będziesz czuł się nieswojo. Wykorzystaj więc ten moment, by w ciszy przyjrzeć się sobie i swoim myślom. Zyskasz więcej czasu do spożytkowania, a twoja uwaga powędruje ku rzeczom, na które dotąd nie zwracałeś uwagi.
Natura horret vacuum - natura nie znosi próżni.
Wbrew pozorom, umysł odcięty od wielu informacji zaowocuje efektywniejszym i klarowniejszym myśleniem. Jeśli usuniemy z niego bezwartościowe śmieci, w ich miejsce napłyną nowe pomysły, świeże idee oraz spokój.
Wygospodarowany w ten sposób czas będziesz mógł przekierować na czynności, na które wcześniej uważałeś, że brak Ci czasu.
Lepiej poznasz samego siebie z tej prostej przyczyny, że coraz więcej myśli będzie twoimi własnymi, nieskażonymi przez niepotrzebne treści.
Jesteśmy zalewani informacjami, dlatego coraz mniej istotna staje się umiejętność zapamiętywania terabajtów danych, a coraz ważniejsza umiejętność oceny które z nich są cenne, a które bezwartościowe.
Odcinając się od ich natłoku poczujesz ogromną różnicę. Będzie to jak przejście z głośnego, zapylonego korku w mieście na niezależny i nieuczęszczany przez nieproszonych trakt rzymski.
Różnica między ludźmi sukcesu, a ludźmi wielkiego sukcesu polega na tym, że ci odnoszący wielkie sukcesy mówią „nie” prawie wszystkiemu.
Nassim Nicholas Taleb