
Jak daleko może zajść człowiek?
Jak daleko może zajść człowiek?
Dysponujemy potężnym narzędziem analitycznym, które jest wciąż tłumione przez prymitywne, stare struktury mózgowe pobudzane i pozornie zaspakajane przez wirtualne odpowiedniki realnych zdarzeń. Wielu z nas posiada szczególne cele, ambicje i pragnienia, które stoją w całkowitej sprzeczności z wykonywanymi działaniami. W obliczu konkretnych zadań do wykonania powtarzamy słowa, które są pseudologicznym wytłumaczeniem emocjonalnej reakcji na dyskomfort. Używamy ich niemalże jakbyśmy byli w transie, jakbyśmy lunatykowali przez całe życie. Niebezpieczenstwo pojawia się gdy człowiek nie chce odciąć pępowiny, gdy nie może oderwać się od strefy komfortu, gdzie jest mu bezpiecznie, ciepło i przewidywalnie. Jaką cenę musimy zapłacić, za to, że nasze działania nie pozostają spójne z naszymi oczekiwaniami?
Na granicach naszego rozumowania stoi straż graniczna. Mamy z nią do czynienia za każdym razem kiedy w bólach coś wykonujemy. Jeśli chcemy przejść dalej, musimy się przez nią przebić. Tak naprawdę przebijamy się przez własne ograniczenia, własną tkankę nerwową. Pokonując ten opór rekonfigurujemy ten układ, który zaczyna działać na naszą korzyść. Straż ustawiona jest gęsto.
Jak daleko może zajść człowiek?
Tak daleko ile sił, uporu i odwagi przekierujemy w ciągu życia na potyczkę z naszymi ograniczeniami, czyli strażnikami znanej i ciepłej strefy bezpieczeństwa. Jeśli chcesz sięgnąć po więcej, stajesz oko w oko z tkanką nerwową, chcesz zostawić te części które dla ciebie działają, a wybić te które cię zatruwają. Uważaj, bo na drodze pojawią się stare mechanizmy, które za wszelką cenę będą próbowały przekonać cię do swojej leniwej racji. Jest to konflikt pomiędzy niższą, a wyższą jaźnią. Jednak w przeciwieństwie do reszty zwierząt, możemy zaprzęgnąć ludzką naturę. Jeśli dopuścimy do głosu pierwotny gadzi język, jeśli pozwolimy mu panoszyć się w naszej głowie i karmić go cyfrowym modelem świata, zostaniemy uśpieni, lunatykując przez całe życie, a w chwili przebudzenia, zapytamy się:
Co się wydarzyło?
Życie się wydarzyło.