Pokolenie Z. Zoomers
Pokolenia
W wieku dwudziestym zaczęto zajmować się podziałem, opisem oraz badaniem kolejnych pokoleń, głównie świata Zachodu. Tak jak cykliczny jest rozwój rynków gospodarczych, tak również tutaj widoczne są powtarzające się cykle. W uproszczeniu, analizując naszą dotychczasową historie, prawdziwie jest powiedzenie:
Ciężkie czasy tworzą silnych ludzi.
Silni ludzie tworzą dobre czasy.
Dobre czasy tworzą słabych ludzi.
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy.
Obecnie wyszczególniono kilka generacji, a przynależność do nich zależy od daty urodzenia. Choć z konieczności podziały takie zawsze są do pewnego stopnia arbitralne, to pozwalają dobrze opisać i zrozumieć przemiany pokoleniowe. Selekcji dokonano według konkretnych zdarzeń i okresów, które odróżniają jedną generacje od następnej. Są to kolejno:
- Stracone pokolenie (Lost Generation): 1883-1900
- Największe pokolenie (Greatest Generation): 1901-1927
- Ciche Pokolenie (Silent Generation): 1928-1945
- Pokolenie wyżu demograficznego (Baby boomers): 1946-1964
- Pokolenie X (Generation X): 1965-1980
- Millennials / Pokolenie Y (Millennials / Generation Y): 1981-1996
- Pokolenie Z / Zoomers (Generation Z / Zoomers): 1997-2012
- Pokolenie Alfa (Generation Alpha) (2012 - lata 20)
Przyrównując podział ten do wspomnianego wyżej powiedzenia o cykliczności pokoleń: Stracone, Największe oraz Ciche to silni ludzie, żyjący w trudnych czasach. Generalizując, od końca drugiej wojny światowej czasy stają się coraz łatwiejsze i taki stan rzeczy trwa już dość długo. Jeżeli to powiedzenie trafnie opisuje cykl pokoleniowy, to będąc obecnie w fazie:
Dobre czasy tworzą słabych ludzi.
powinniśmy powoli zmierzać w kierunku czasów trudnych. Czy tak będzie? Jak do tego i rozmaitych innych scenariuszy przyszłości, przygotowane jest obecnie rozkwitające pokolenie?
Pokolenie Z, zwane też zoomers’ami czy pokoleniem iGen, to ludzie urodzeni po roku 1996. Już znaczna część poprzedzających ich millennials’ów szybko uzyskała dostęp do internetu, gier wideo, smart phone’ów a następnie sieci mediów społecznościowych. To pokolenie wyróżnia jednak dorastanie w świecie powszechności tych nowych technologii, gdzie uznawane są one za coś tak powszedniego, jak do niedawna drukowane książki, radio czy telewizja. Dojrzewanie w otoczeniu wszechobecnego, ciągle dostępnego cyfrowego świata, to pierwszy ważny czynnik opisujący tą generacje. Drugim są jednoznaczne przemiany społeczno-kulturowe:
- postępująca globalizacja
- sekularyzacja oraz wzrost różnorodności etnicznej na Zachodzie
- rosnąca rola socjalizmu i państwa opiekuńczego
- popularyzacja poglądów nawołujących do wstrzymywania i hamowania ludzkiej aktywności z powodu przemian klimatycznych
- krytyka zachodniej cywilizacji, jej wartości oraz roli w historii
- krytyka tradycyjnego modelu rodziny i ról płciowych
- rosnący wpływ ruchu LGBT, podważającego fundamentalny koncept płci
- ekspansja feminizmu
- popularyzacja, czyli powszednienie edukacji wyższej o wciąż obniżających się standardach
To ostatnie zjawisko wymownie podsumował Thomas Sowell:
Zbyt duża część tego, co nazywa się edukacją, to niewiele więcej niż kosztowna izolacja od rzeczywistości.
Dorastanie
Jak mówią nam liczne badania i kwestionariusze, dostęp do internetu staje się coraz powszechniejszy, a wiek otrzymania tego dostępu wciąż się obniża. Jakie trend ten będzie miał konsekwencje dla rozwoju pokolenia Z, szczególnie w okresie dzieciństwa i jakie będą jego skutki dla następnych generacji?

Ilość dostępnego nam czasu nie zmieniła się. Doba wciąż ma dwadzieścia cztery godziny, a rok dwanaście miesięcy. Coraz większa ilość czasu spędzana w przestrzeni wirtualnej, powoduje że tracą na tym zajęcia znacznie ważniejsze dla rozwoju dziecka. Traci na tym przede wszystkim kreatywna zabawa i interakcje z rówieśnikami na świeżym powietrzu. Jak zmiana ta wpływa na rozwój umysłowy, a zwłaszcza społeczny i psychiczny dzieci? Stymulujące pod wieloma względami zabawy z innymi dziećmi, które rozwijają niezależne myślenie, ćwiczą decyzyjność, pobudzają kreatywność, zachęcają do społecznych interakcji oraz kształtują umiejętności organizacyjne, zostają zastępowane przez zajęcia, które służą przede wszystkim intensywnej stymulacji ośrodka nagrody i przyjemności oraz prowadzą do uzależnienia od otrzymywania regularnych, krótkich, lecz mocnych zastrzyków dopaminowych. Oczywiście znajdzie się niewielka część dzieci, która wykorzysta cyfrowy świat pozytywnie, do swojego rozwoju. Technologia to obosieczny miecz, a szczególnie internet. Z jednej strony mamy dostęp do właściwie całej wiedzy ludzkości, ale z drugiej, klucz do drzwi piekła jest na wyciągnięcie ręki. Dzieci o wyjątkowych zdolnościach i instynkcie rozwoju będą w stanie zrobić z niego świetny użytek, znajdując nowe możliwości do szlifowania i odkrywania własnych talentów. Co się jednak stanie, kiedy prędzej lub później trafią na pustą rozrywkę, zaprojektowaną do skutecznego uzależniania? Czy nie sprawi to, że porzucą one rozwój swoich zdolności na rzecz przyjemności i nałogu? Jak wiele dzieci o ponadprzeciętnych możliwościach, nigdy nie zrobi z nich użytku, z tak błahego powodu? Pozostawienie dzieci bez przemyślanego nadzoru i planu ograniczonego dostępu do internetu, to jak gra w kości z diabłem. Co do jego wykorzystania natomiast, to dane mówią nam, że większość przedstawicieli pokolenia Z używa internetu do:
- social media
- streaming video, a więc głównie YouTube czy Netflix
- gry
a więc do wszystkiego, co silnie uzależniające i rozregulowujące nasz układ wydzielania dopaminy oraz układ kary i nagrody.

Social media. Jak wiemy, platformy te są zaprojektowane i wciąż ulepszane, aby wywołać jak najmocniejsze uzależnienie. Cel ten wynika z ich modelu zarabiania na reklamach - im więcej czasu i uwagi są w stanie przyciągnąć, tym większe są ich zyski. Aby utrzymać i zwiększać swoją skuteczność, przedsiębiorstwa te zatrudniają specjalistów w tym temacie, zwanych inżynierami uwagi. Cytując definicje:
Model biznesowy jest prosty: im więcej uwagi może przyciągnąć platforma, tym skuteczniejsza staje się jej powierzchnia reklamowa, co pozwala jej obciążać reklamodawców wyższymi opłatami. Jak to zrobić? Inżynierowie uwagi i eksperci neurobiologii opracowują więcej sposobów, abyśmy wciąż scrollowali, klikali i pozostali uzależnieni.
Wiemy jak uzależniające są te platformy dla dorosłych. Jakie więc będą konsekwencje ich regularnego używania dla dzieci w wieku 12, 10 czy 8 lat? Statystyki nie są ciekawe - wraz ze zwiększonym użytkowaniem tych platform, rośnie prawdopodobieństwo depresji oraz innych problemów psychicznych, a także wzrasta szansa na podjęcie próby samobójczej.

Wielu nastolatków komunikuje się ze swoimi przyjaciółmi elektronicznie znacznie częściej niż twarzą w twarz, co ma jeszcze nieznane konsekwencje dla ich rozwijających się umiejętności społecznych. Wiemy już, że depresja i niepokój wzrosły w bezprecedensowym tempie i że dwukrotnie więcej młodych nastolatków popełnia samobójstwo niż jeszcze kilka lat temu. Wydaje się oczywiste, że należy skrócić czas spędzany przed ekranem.
Jean Twenge
Nasza energia na zachowania społeczne jest ograniczona. Co często oznacza, że poświęcanie większej ilości czasu mediom społecznościowym prowadzi do zredukowania czasu poświęcanego na rozwijanie prawdziwych relacji. Cierpią na tym spotkania oraz interakcje twarzą w twarz. Czy z substytutu tego jesteśmy zadowoleni? Badania wykazują, że nie za bardzo. Regularne używanie i angażowanie się w media społecznościowe, prowadzi również do zaburzonej percepcji prawdziwego świata. W przestrzeni wirtualnej publikowane sa wyłącznie najlepsze, szczęśliwe momenty czy celebracja końcowych rezultatów miesięcy ciężkiej pracy. Oglądając świat przez taki filtr, wszyscy, a szczególnie niedoświadczone dzieci i osoby dopiero dorastające, narażeni są na wyrobienie sobie fałszywego o nim wyobrażenia. Obraz ten zupełnie nie przystaje do tego, co dzieje się w naszym prywatnym życiu. Prowadzi to do ciągłego niezadowolenia, niezrozumienia i skłania do depresyjnych stanów: “Skoro wszyscy mają tak wspaniałe życie, dlaczego ja jestem gorszy?”.
…media społecznościowe to nie prawdziwe życie. Jej zdjęcia, które wyglądały jak spontaniczne ujęcia, w rzeczywistości zajmowały kilka godzin i wymagały dziesiątek prób.
Jean Twenge
Jeżeli natomiast trend ten będzie się utrzymywał i większość interakcji fizycznych zostanie zastąpiona przez wirtualne, to będziemy w stanie wyróżnić liczną grupę o następującej charakterystyce:
W następnej dekadzie może będziemy mogli zobaczyć więcej młodych ludzi, którzy znają odpowiednie emotikony do danej sytuacji - ale nie znają odpowiedniego wyrazu twarzy.
Jean Twenge
Streaming video. Celem głównym tych platform, z których najpopularniejsze są YouTube i Netflix, jest skłonienie nas do “binge watching’u”, czyli ciągłego, nieprzerwanego oglądania.

Uzależnienie swoich odbiorców zapewnia stały dochód w przypadku płatnych platform bądź maksymalizacje zysków z reklam dla platform darmowych. Cel ten osiągany jest w sposób podobny, jak w mediach społecznościowych - serwisy wciąż się nas uczą, żeby proponować nam coraz lepiej skrojoną pod nas treść, abyśmy wciąż chcieli oglądać więcej i więcej. W ten sposób, tworzony jest spersonalizowany plan uzależnienia. Ich metody działania są coraz skuteczniejsze, co dobrze obrazują statystyki. Pamiętajmy, że skoro udaje im się z coraz większą częścią dorosłych, to jakie szanse przeciwko tej wyrafinowanej inżynierii mają dzieci, które wyróżniają się znacznie mniejszym poziomem samokontroli?
Gry. Jak mówią nam liczne badania i kwestionariusze, wciąż rośnie liczba osób młodych grających w gry (jak choćby te i te, przeprowadzone przez Pew Research Center):
Ogółem 84% nastolatków twierdzi, że posiada lub ma dostęp do konsoli do gier w domu, a 90% twierdzi, że gra w jakiekolwiek gry wideo (czy to na komputerze, konsoli do gier czy telefonie).
Nie oznacza to oczywiście, że dzieci w ogóle nie powinny grać. Musimy jednak za każdym razem rozważyć, jaki na nie wpływ może mieć konkretna gra. Dodatkowo, należy pomyśleć o tym, jakie skutki będzie mieć dla ich zdrowia coraz bardziej siedzący tryb życia oraz rezygnacja z innych zajęć, często znacznie dla dziecka korzystniejszych. W ograniczonym stopniu, dla pewnej grupy dzieci, limitowany dostęp do gier może być korzystny. Należy jednak zaznaczyć, że nie wiemy, czy którekolwiek z przedstawianych zalet grania, mają konkretne przełożenie na umiejętności świata realnego. A oto tutaj właśnie chodzi: im mamy więcej rozpraszaczy, deformujących naszą percepcje rzeczywistości, tym przez gorszy filtr postrzegamy świat. Im atrakcyjniejszy jest świat wirtualny, do którego się przyzwyczajamy, tym mniej interesujący wydaje się nam świat realny, stanowiący nasze prawdziwe życie. W ten sposób tworzy się błędne koło: zmniejszone zaangażowanie w życie analogowe sprawia, że staje sie ono coraz nudniejsze i pozbawione atrakcji, przez co wciąż ulepszana przestrzeń wirtualna nabiera dodatkowego powabu, co znowu sprawia, że jeszcze mniej chce się nam angażować w pozbawione polotu życie codzienne.

Pornografia. Negatywne konsekwencje korzystania z pornografii, pomijając całkowicie debatę o moralności, są powszechnie znane. Jak wpłynie na dzieci coraz wcześniejsza ekspozycja i łatwiejszy do niej dostęp? Mając nieograniczoną możliwość używania internetu, w końcu tam trafiają. Nawet jeśli nie każde z nich, to z pewnością znajdzie się ktoś w ich otoczeniu, kto będzie bardzo chętny, aby podzielić się swoim nowym odkryciem. Jest to kolejna okazja do wpadnięcia w nałóg oraz ryzyko wykształcenia, całkowicie oderwanego od realnego świata, obrazu ludzkiej seksualności. Jest to kolejny filtr pokolenia Z, który deformuje ich percepcje rzeczywistości.
W każdym wypadku angażowania się w te zajęcia, czas spędzany w świecie rzeczywistym zostaje zredukowany na rzecz czegoś, co robimy w świecie wirtualnym. Jak zauważyliśmy, pokolenie Z używa mediów i internetu głównie do oddawania się silnie uzależniającym oraz rozstrajającym układ kary-nagrody aktywnościom. Dając dzieciom nieograniczony dostęp do medium będącym mieszanką dobra i zła, w większości wybiorą one to, co zgodne z ich naturalnymi instynktami. W młodszym wieku wygra więc ciekawość, sprawiająca że barwna, interaktywna oraz żywa przestrzeń wirtualna, jest dla nich znacznie bardziej interesująca od szarej codzienności. Niedługo później zwycięży to, co u dorosłych, czyli maksymalizacja przyjemności doznawanych tu i teraz oraz minimalizacja wysiłku i dyskomfortu. Dodatkowo, gdyby chodziło o samą stratę czasu, np. dwóch czy trzech godzin dziennie, to do pewnego wieku nie stanowiłoby to większego problemu. Warto jednak ponownie przypomnieć tak trafne słowa Epiktet’a:
Stajesz się tym, na co zwracasz uwagę.
To nie jest tak, że nasz mózg po prostu kończy pewne czynności, a następnie o nich zapomina. Na nasz obecny stan psychiczny składa sie suma wszystkich dotychczasowych doświadczeń. Dlatego tak ważne jest monitorowanie tego, co robią dzieci w kluczowym dla ich rozwoju okresie (niemniej istotny jest taki monitoring samego siebie). Regularne angażowanie się kuszące światy wirtualne gier, social media’ów czy nieograniczony dostęp do ciekawych, skrojonych specjalnie pod nas i wciąż mnożących się informacji sprawia, że zajęcia te stają się dla nas normą. Jest to nasz nowy stan defaultowy, a wszystko co jest mniej atrakcyjne, czyli zdecydowana większość codziennego życia, wydaje nam się nudna i niewarta naszego zaangażowania. Przedstawicieli pokolenia Z, będących w takim stanie od dzieciństwa, czeka bardzo ciężkie zderzenie z rzeczywistością. Im dłużej będą oni przebywać z dala od świata realnego, tym mniej interakcje z nim będą dla nich pozytywne. Tym bardziej będą chcieli od niego uciec, co wciąż oddala ich od uzyskania sprawczości w świecie analogowym. Im dłużej i staranniej będą się przed nim bronić, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek się w nim odnajdą.
Argumenty odnośnie możliwych konsekwencji nowych technologii, były podnosze już podczas pojawienia się telewizji czy nawet powieści, ale nie są one uzasadnione w tym przypadku. Po pierwsze, technologia dokonała ogromnego postępu. Głównie dzięki możliwości personalizacji oraz planowanemu działaniu, jest ona znacznie mocniej uzależniająca niż wcześniej telewizja czy inne media. Starannie bada i wciąż lepiej wykorzystuje pierwotne mechanizmy działania naszego mózgu. Dodatkowo, uzależnienie od telewizji też istniało oraz istnieje, a jego skutki są podobnie tragiczne. Całą tą polemikę świetnie podsumowała Jean Twenge:
Wielu rodziców zastanawia się, czy naprawdę musimy się tym martwić. Niektórzy twierdzą, że fala niepokoju o smartfony przypomina panikę z powodu wcześniejszych postępów w mediach, takich jak radio, albumy muzyczne, telewizja, a nawet powieści. To może być prawda, ale nie jest to szczególnie istotne. Korzystanie z mediów społecznościowych i urządzeń elektronicznych powiązane jest z wyższymi wskaźnikami samotności, nieszczęścia, depresji i samobójstw, zarówno w danych korelacyjnych, jak i eksperymentalnych. Powieści i muzyka nie są. Oglądanie telewizji jest również powiązane z depresją i z pewnością więcej osób z okresu boomu demograficznego (pierwsza generacja telewizji) cierpiało na depresje niż poprzednie pokolenia, które dorastały bez telewizji. Tylko dlatego, że argument został przedstawiony wcześniej, nie oznacza, że jest zły; “panika” przed telewizją okazała się nieco uzasadniona. Dlatego spór o to, czy wcześniej już doszło do “paniki” wobec mediów, wydaje się banalny - nasze dzieci potrzebują pomocy teraz.
Zależnie więc od sposobu wychowania i własnej świadomości, pokolenie Z mogło dorastać w jednym z najbardziej wspierających rozwój i dającym największe możliwości środowisk w historii, bądź jednym z najbardziej go opóźniających.
Zjawiska
Jakie są następstwa powyżej opisanych trendów w wychowaniu i postępowaniu ludzi z pokolenia Z? Wciąż rośnie liczba dzieci z różnorodnymi zaburzeniami mentalnymi czy depresją. Podobnie niepokojące statystyki dotyczą samobójstw.
Ze względu na te i wiele innych wpływów iGen różni się od wszystkich poprzednich pokoleń sposobem spędzania czasu, zachowaniem i postawami wobec religii, seksualności i polityki. Spotykają się w zupełnie nowy sposób, odrzucają niegdyś święte tabu społeczne i chcą różnych rzeczy w swoim życiu i karierze. Mają obsesję na punkcie bezpieczeństwa, obawiają się swojej przyszłości ekonomicznej i nie mają cierpliwości do nierówności ze względu na płeć, rasę lub orientację seksualną. Znajdują się na czele najgorszego kryzysu zdrowia psychicznego w ciągu dziesięcioleci, a wskaźniki depresji i samobójstw wśród nastolatków gwałtownie rosną od 2011 roku.
Jean Twenge
Pokolenie to zdaje się również coraz mniej zainteresowane dorastaniem.

Coraz więcej z nich dłużej żyje z rodzicami, później udaje się do pracy i zostaje finansowo niezależna. Wciąż większa liczba ludzi podejmuje studia wyższe, obniżając ich jakość oraz wartość. Ten etap życia, który powinien być zarezerwowany dla mniejszości społeczeństwa, jego intelektualnej elity, teraz powszednieje i staje się czymś przeciętnym, nową normą i standardem, za którym kryje się coraz mniejsza wiedza i kompetencje. Ze studiowania robi się styl życia, kolejne przedłużenie dzieciństwa, największą okazje do zabawy i ucieczki przed nudną dorosłością. Powstaje niebezpieczne przekonanie, gdzie studia są rozumiane jako najlepszy etap całego życia, dający najwięcej okazji do rozrywki, a niosący ze sobą jak najmniej obowiązków i zobowiązań. W jakim świetle podejście to stawia dorosłe, odpowiedzialne życie i jak zachęca do coraz dłuższego odwlekania go w przyszłość? Świat rzeczywisty zostaje odłożony na potem - zacznie się po skończeniu studiów, a najlepiej po przedłużeniu ich na drugim a może i trzecim stopniu, aby przyjemne dzieciństwo oraz zabawa trwały jak najdłużej.
Ciekawym zjawiskiem jest też NEET, skrót rozwijający się do “Not in Education, Employment or Training” (Nie w edukacji, zatrudnieniu lub szkoleniu). Grupę tą tworzą osoby świadomie decydujące się na wypisanie ze społeczeństwa - nie pracują, nie uczą się, nie szkolą ani żadnej z tych rzeczy nie zamierzają zrobić. W Europie 2019 roku, 16.4% ludzi w wieku 20-34 lat należało do tej kategorii. Możliwość wystąpienia takiego zjawiska jest związana z cechami charakterystycznymi rodziców pokolenia Z. Ich nadopiekuńczość posuwa się do tego stopnia, że są skłonni utrzymywać swoje dzieci znacznie poza wiek uzasadniający taką pomoc, nierzadko aż do własnej śmierci. Swoją postawą uniemożliwiają im osiągnięcie dorosłości, skazując na uwsteczniony, pasożytniczy tryb życia.
Posunięta do granic absurdu opiekuńczość w wychowywaniu dzieci oraz kultura promująca negatywną formę indywidualizmu - mają jeszcze jedno następstwo. Coraz więcej osób z pokolenia Z jest przekonanych o własnej wyjątkowości, zjawisko charakterystyczne również dla ich poprzedników - millennials’ów. Przeświadczenie to jest chwiejne i kruche, gdyż nie opiera się na żadnych solidnych fundamentach. Źródła takiego przekonania to z jednej strony kultura promującą taką postawę, a z drugiej nadopiekuńcze podejście rodziców. Jak mówi Jean Twenge:
Robimy dzieciom ogromną krzywdę, kiedy doprowadzamy je do przekonania, że tylko dlatego, że są dla nas wyjątkowe (ich rodziców), reszta świata potraktuje je w ten sposób. Najlepszym przygotowaniem, jakie mogą otrzymać, nie jest narcyzm ani nawet poczucie własnej wartości, ale Twoja miłość i wsparcie - oraz Twoje przesłanie do nich, że ciężka praca i wytrwałość są ważniejsze dla sukcesu niż wiara w siebie.
Ulotne przekonanie o własnej wyjątkowości, to sztandardowa cecha szerzącego się narcyzmu. Uniknięcie tych problemów jest proste w teorii, ale niełatwe do zastosowania w praktyce. Sprowadza się w skrócie do:
Porzuć nacisk na poczucie własnej wartości i naucz samokontroli oraz dobrego zachowania. Poczucie własnej wartości ma ograniczone korzyści, podczas gdy samokontrola jest związana z sukcesem w życiu.
Porzuć obsesję na punkcie specjalności i wyjątkowości.
Nie popieraj automatycznie swojego dziecka.Jean Twenge
Niezdolność do skonfrontowania się z odmiennymi opiniami. Zjawisko to, związane jest ze wspomnianym kruchym poczuciej własnej wyjątkowości, jak i tworzeniem się zamkniętych, informacyjnych baniek. To drugie wynika z faktu, że coraz więcej ludzi jako główne bądź wręcz jedyne źródło informacji wykorzystuje media społecznościowe lub inne, zindywidualizowane platformy, jak chociażby YouTube.

Działające tam algorytmy rekomendują nową treść, tworząc specjalnie pod nas dobrane, spersonalizowane i zamknięte bańki informacyjne. Podsuwają nam kontent wyłącznie podobny do tego, co już skonsumowaliśmy i co nam się podobało, gdyż istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że taka treść będzie nam odpowiadać. W konsekwencji, coraz rzadziej weryfikujemy swoje poglądy, kontrastując je z zupełnie innym punktem widzenia. Zamykamy się we wciąż szczelniejszym kokonie i zapominamy o istnieniu świata oraz możliwościach leżących poza naszym ciepłym schronieniem. Kiedy przypadkiem coś obcego dostanie się do naszej bezpiecznej przystani, wpadamy w panikę i przerażenie. Obcy to wróg, który zagraża fundamentom naszej wątłej tożsamości, bezpośrednio związanej z naszymi poglądami, należy więc go zniszczyć. W tej kwestii, pokolenie Z nie różni się wiele od millennials’ów. Oba z nich świetnie pasują do określenia: pokolenie płatków śniegu.
Poglądy
W tym samym czasie zachodzą jednoznaczne przemiany społeczno-kulturowe. Podważanie tradycyjnego modelu rodziny, ruch LGBT atakujący koncept płci i jednocześnie propagujący potrzebę seksualnego wyzwolenia, coraz bardziej absurdalne żądania feminizmu, aktywizm klimatyczny czy ostatnio ruch Black Lives Matter. W skrócie - wzrost popularności socjalizmu i umniejszanie wartości wolności, siły oraz możliwości jednostki. Te przedziwne zjawiska, a przede wszystkim działania podejmowane przez wielu zwolenników tych poglądów, świadczą o ich tendencyjnym postrzeganiu rzeczywistości oraz niezaspokojonej potrzebie poczucia się ważnym i wyjątkowym. Jak to świetnie podsumował Thomas Sowell:
Zwykle daremne jest rozmawianie o faktach i analizach z ludźmi, którzy cieszą się poczuciem moralnej wyższości w swojej ignorancji.

Jak poparcie dla wymienionych powyżej poglądów wygląda pośród przedstawicieli pokolenia Z?
Pokolenie to kontynuuje trendy zapoczątkowane przez millennials’ów. W większości, popierają oni wzmożoną ingerencje rządu w problemy społeczeństwa, postrzegają rosnącą różnorodność etniczną jako rzecz dobrą i są coraz bardziej akceptujący wobec małżeństw homoseksualnych oraz społeczności LGBT. Obraz taki jest jednoznaczny w USA, w Europie trendy te są nieco bardziej zróżnicowane:
Żelazna kurtyna, która kiedyś dzieliła Europę, może już dawno minęła, ale dzisiejszy kontynent jest podzielony przez wyraźne różnice w podejściu opinii publicznej do religii, mniejszości i kwestii społecznych, takich jak małżeństwa homoseksualne i legalna aborcja. W porównaniu z mieszkańcami Europy Zachodniej, mniej Europejczyków z Europy Środkowej i Wschodniej przywitałoby muzułmanów lub żydów w swoich rodzinach lub sąsiedztwie, rozszerzyłoby prawo do małżeństwa na pary gejów lub lesbijek albo poszerzyło definicję tożsamości narodowej o osoby urodzone poza ich krajem.
Nawet tutaj jednak, ciężko znaleźć państwo europejskie, w których ruch LGBT nie byłby aktywnie wspierany czy nie miał miejsce aktywizm klimatyczny.

Z tendencji tych jasno wynika, że socjalistyczna, lewicowa wizja rzeczywistości ma coraz większą popularność wśród tego pokolenia. Weźmy pod uwagę kondycje szkół publicznych czy wzmożoną ekspozycje przedstawicieli tej generacji na edukacje wyższą, gdzie dominuje jedna, jasno określona wizja świata. Jeżeli dołożymy do tego propagowanie podobnych myśli w mediach społecznościowych i kulturze popularnej, a także narcyzm oraz przekonanie o własnej wyjątkowości - to żądanie większego wsparcia ze strony rządu oraz ucieczka od pracy i indywidualnej odpowiedzialności ma jak największy sens.
Jedną z konsekwencji takich pojęć jak “uprawnienia” jest to, że ludzie którzy nie wnieśli nic do społeczeństwa, czują że społeczeństwo jest im coś winne, najwyraźniej tylko za to, że są wystarczająco mili, aby zaszczycić nas swoją obecnością.
Thomas Sowell
W Stanach Zjednoczonych, 35% przedstawicieli pokolenia Z deklaruje, że zna kogoś, kto chce być nazywany zgodnie z “gender neutral pronouns” (zaimki neutralne pod względem płci). Coraz więcej z nich uważa również, że na formularzach wymagających określenia płci powinny być uwzględnione inne opcje, poza mężczyzną i kobietą. Jak widać, społeczność LGBT jest w rozkwicie. Coraz więcej ludzi uważa, że nie jesteśmy wystarczająco przyczylnie nastawieni do osób, które nie identyfikują się jednoznacznie z żadną płcią. Nie jest natomiast zbyt jasne, czego osoby te oczekują od społeczeństwa. Prawa do bycia niezdecydowanym?

Co również istotne, coraz więcej przedstawicieli pokolenia Z informacje o bieżących wydarzeniach pozyskuje z mediów społecznościowych, nie dostrzegając zagrożenień, jakie źródło takie niesie ze sobą.
Te nastolatki i młodzi dorośli znacznie rzadziej niż starsze pokolenia twierdzą, że fakt iż coraz więcej osób otrzymuje wiadomości z mediów społecznościowych jest złą rzeczą dla społeczeństwa - 39% pokolenia Z podziela ten pogląd, w porównaniu z około połową, z każdego ze starszych pokoleń.
Dlaczego jest to groźne? Wspomnieliśmy już o ryzyku zamknięcia się we własnej bańce informacyjnej. Dodatkowo, zjawisko Fake news jest w rozkwicie głównie w mediach społecznościowych i w natłoku produkowanych tam informacji, coraz trudniej jest oddzielić fałsz od prawdy.
Od dawna rośnie też, na całym Zachodzie, liczba rozwodów oraz dzieci wychowywanych przez samotne matki. W związku z tym trendem, a szczególnie poglądami generacji Z dotyczącymi seksualności oraz kwestionowania tradycyjnego modelu rodziny, tendencja ta będzie kontynuowana. Doskonale wiemy, jakie są konsekwencje takiego punktu widzenia dla demografii - Zachód, jak i wiele innych rozwiniętych państw, leżących poza jego granicami, zmierza obecnie w kierunku śmierci naturalnej. Ze wspomnianych już statystyk dotyczących zdrowia mentalnego przedstawicieli pokolenia Z, możemy wywnioskować, że alternatywny model rodziny i wychowania niesie ze sobą szereg negatywnych skutków.
Kolejnym aspektem przemian jest malejąca religijność. Choć wśród pokolenia Z na Zachodzie wyraźnie postępuje sekularyzacja, to ludzie religijni, właściwie niezależnie od wyznawanej religii, mają więcej dzieci niż ich wątpiący odpowiednicy. Można mieć różne zdanie o zorganizowanych kultach, lecz jedno jest pewne - natura nie znosi próźni. Jeżeli w większości świata zachodniego defaultowym stanem jest teraz brak wiary a miejsca tego nie zastępuje jakiś inny, uzasadniony system wartości, to mamy poważny problem. Stąd między innymi szerzący się na Zachodzie nihilizm oraz niechęć do własnej kultury, historii i korzeni - jest to rozpaczliwa próba zapełnienia pustki, powstałej przez porzucenie wiary. Pustka ta, tłumaczy też częściowo popularność wielu skrajnych ideologii, jak chociażby wspomniany ruch LGBT czy Black Lives Matter. Zburzenie fundamentu, na którym opierało się wiele nasze wspólnych wartości, nie wydaje się nam wychodzić na dobre, ani indywidualnie, ani grupowo. W skali globalnej natomiast, religijność rośnie. Jest tak, gdyż w większości państw Afryki, państwach oraz mniejszościach muzułmańskich przyrost naturalny jest bardzo wysoki. Demografia jest więc po stronie Boga.
Podział
Jak już pisaliśmy, wciąż tworzy się podział na władców świata wirtualnego oraz ludzi żyjących w cyfrowej niewoli. Na tych, którzy potrafią ogromne, wciąż rozszerzające się możliwości cyberprzestrzeni wykorzystać do rozwoju i osiągania swoich celów oraz tych, którzy ulegają oferowanym przez nią, nieskończonych pokusach i zagrożeniach.
Starsze generacje, dostęp do tych technologii otrzymały znacznie później. Przez znajomość świata w całkowicie analogowej postaci, jak i naturalnie z wiekiem przychodzącą niechęć do testowania nowych rzeczy, są oni bardziej odporni na jego pokusy, ale często też zamknięci na możliwości. Zommers’i, jako ludzie dorastający jednocześnie w wirtualym i realnym świecie, będą tym wyraźniej podzieleni. Z jednej strony będą Ci przedstawiciele tego pokolenia, którzy wykorzystując coraz lepsze narzędzia i możliwości wirtualnego świata, będą wciąż rozszerzać swoje życie i zdolności. Zdobędą kontrole oraz uodpornią się na negatywne skutki jego używania. Z drugiej będą Ci, którzy uzależnią się od rozmaitych, coraz to atrakcyjniejszych dla naszego gadziego mózgu platform i stanowić będą dla nich obfitą pożywkę, żyjąc w stanie cyfrowej niewoli.
Uzależnienie pierwotnie oznaczało inny rodzaj silnego połączenia: w starożytnym Rzymie bycie uzależnionym oznaczało, że zostałeś skazany na niewolę.
Adam Alter
Trend ten na Zachodzie jest już wyraźnie widoczny. Ludzie ulegający indywidualizmowi w jego negatywnej postaci, a więc skoncentrowanej na hedoniźmie oraz dążeniu do maksymalizacji przyjemności doznawanych tu i teraz, mają coraz mniej dzieci. Cyfroza zdaje się powstrzymywać ich przed prokreacją.
To jakie poglądy będą przeważać wśród ludzi opanowujących świat wirtualny, a tym samym mających coraz większy wpływ na świat fizyczny, w znacznym stopniu zdeterminuje kształ naszej przyszłej cywilizacji i kultury.
COVID-19
Obecna sytuacja (luty 2021) powszechnych lockdown’ów i zamrożenia gospodarki, tylko przyspieszyła trend wzrastającego wykorzystania cyfrowych technologii. Rekordowy wzrost branży e-commerce oraz rosnąca popularność narzędzi do pracy zdalnej, to tylko jedne z przykładów. Szczególnie ten ostatni przyspieszy zmianę naszego sposobu pracy. Większość przedsiębiorstw, postawiona przed alternatywą szybkiej adaptacji do pracy zdalnej lub zamknięcia się, wybrała to pierwsze i zauważyła, że można całkiem sprawnie funkcjonować w ten sposób. Możliwość skutecznej pracy na odległość oraz szereg wynikających z niej zalet, zarówno dla pracowników jak i pracodawców, spowoduje, że po powrocie sytuacji do normy, znacznie mniejsza część firm zdecyduje się pracować w trybie stacjonarnym.

Epidemia wywołała niepewność, która na pewno zmusiła wielu przedstawicieli pokolenia Z do ponownego przemyślenia swoich planów na przyszłość. Ci z nich, którzy dzięki władzy nad przestrzenią wirtualną są osadzeni w świecie rzeczywistym, poradzą sobie teraz najlepiej. Tych, którzy tego nie zrobili, może czekać niezbyt ciekawy los.
Przyszłość
- Rosnąca rola świata wirtualnego w naszym życiu oraz coraz widoczniejszy podział na tych, którzy go opanowali i tych, którzy mu się poddali.
- Spowalniający wzrost gospodarczy i malejąca rola Zachodu, a rosnąca Chin (i być może pojawienie sie jakiejś trzeciej siły z Europy Wchodniej, Afryki czy krajów Islamu).
- Wzrost napięć na tle społeczno-cywilizacyjnym, spowodowany przez rosnącą polaryzacje poglądów, pomiędzy osoby popierające tradycyjną wizję świata, a przedstawicieli idei progresywnych.
- Wyraźnie negatywne trendy demograficzne na Zachodzie oraz Azji i wciąż rosnąca populacja Afryki, państw oraz mniejszości muzułmańskich.

Styl życia, polegający na poświęceniu indywidualnemu hedonizmowi i ciągłemu korzystaniu z jego uroków, kiedyś zarezerwowany dla mniejszości, dziś staje się normą. Charakterystyka ta, niestety trafnie odzwierciedla postawę znacznej części przedstawicieli pokolenia Z. Jednoczesny wzrost roli państwa opiekuńczego, nadmierna dobrotliwość rodziców oraz taniejąca, coraz częściej darmowa po prostu technologia, pozwala na ciągłe doznawanie przyjemności i rozkoszy oraz wieczne odwlekanie odpowiedzialnego, dorosłego życia. Jakie konsekwencje okoliczności te mają dla demografii, liczby zawieranych małżeństw a także dla wzrostu gospodarczego oraz kondycji mentalnej jednostek - wiemy bardzo dobrze.
Jaka przyszłość czeka Zachod, pośród uzależnienia od technologii, ucieczki od świata analogowego oraz malejącej populacji, której coraz większą część stanowić będą ludzie starzy, wymagający opieki czy po prostu tacy, którzy świadomie decydują się na pasożytniczy tryb życia?
Kto, wśród pokolenia Z i jego następców, będzie gotów oderwać się od przestrzeni wirtualnej i stawić czoła wymagającej naprawy rzeczywistości?
Ważniejsze źródła
- Statystyki opracowane przez Pew Research Center:
- Teens, Social Media & Technology 2018
- On the Cusp of Adulthood and Facing an Uncertain Future: What We Know About Gen Z So Far
- Generation Z Looks a Lot Like Millennials on Key Social and Political Issues
- Eastern and Western Europeans Differ on Importance of Religion, Views of Minorities, and Key Social Issues
- A majority of young adults in the U.S. live with their parents for the first time since the Great Depression
- Teens, Technology and Friendships
- The Future of World Religions: Population Growth Projections, 2010-2050
- Record Share of Americans Have Never Married
- Zbiór badań, rzucających światło na skutki używania pornografii: https://www.yourbrainonporn.com/research
- Statystyki odnośnie NEET’ów w Europie: Statistics on young people neither in employment nor in education or training (Eurostat)
- Jane Anderson. The impact of family structure on the health of children: Effects of divorce (Wpływ struktury rodziny na zdrowie dzieci: skutki rozwodu)
- Trendy demograficzne na świecie: https://en.wikipedia.org/wiki/Birth_rate
- Association between screen time and depression among US adults (Związek między czasem spędzanym przed ekranem a depresją wśród dorosłych Amerykanów)
- Jean Twenge. iGen: Why Today’s Super-Connected Kids Are Growing Up Less Rebellious, More Tolerant, Less Happy – and Completely Unprepared for Adulthood – and What That Means for the Rest of Us (iGen: Dlaczego dzisiejsze superpołączone dzieci dorastają mniej buntownicze, bardziej tolerancyjne, mniej szczęśliwe - i zupełnie nieprzygotowane na dorosłość - i co to oznacza dla reszty z nas)
- Adam Alter. Irresistible: The Rise of Addictive Technology and the Business of Keeping Us Hooked (Uzależnienia 2.0: Dlaczego tak trudno się oprzeć nowym technologiom)