WIRTUOKRACJA
Blog Szukaj Wirtuokracja O blogu Kontakt
Menu
✕
  • Blog
  • Szukaj
  • Wirtuokracja
  • O blogu
  • Kontakt
Paweł Kuczyński

Wirtuo

2020-10-30 · 18 minut
Olek
  • Default
  • Fikcja
  • Ludzka natura
  • Wolność

Wolność a prawda

Niezdolność do zobaczenia rzeczy takimi jakie one naprawdę są - do poznania prawdy, prowadzi do ograniczenia wolności. Karol Wojtyła pisał:

Nasza wolność jest ograniczona tak, jak ograniczony jest sam człowiek. Właśnie dlatego ona nie jest tym samym co dowolność działania, a podstawowym warunkiem właściwego wykorzystania wolności jest respektowanie nierozerwalnej więzi, jaka istnieje między wolnością a prawdą.

Dobrym zobrazowaniem tej zależności jest metaforyczna jaskinia platońska.

Przedstawia ona grupę więźniów zakutych w łańcuchy od dziecka w podziemnej jaskini. Ich twarze zwrócone są w stronę ściany, na którą padają cienie rzeczy. Wysoko za nimi płonie ogień, a między nim, a uwięzionymi przebiega droga, gdzie ludzie noszą przedmioty wykonane z kamienia i wydają dźwięki. Obiekty te rzucają cienie na ściane jaskini, aby więźniowie mogli je zobaczyć. Jeden z osadzonych uwalnia się z łańcuchów. Odwraca się i widzi ogień, który reprezentuje prawdę. Jest to moment w którym uzmysłowił sobie, że to w co dotychczas wierzył było fikcją, jest to chwila w której zrozumiał, że prawda była przed nim skrywana. Gdy jego oczy przyzwyczajają się do blasku ognia, z niemałym trudem, ale prowadzony ciekawością wychodzi z jaskini w światło dnia co jest bolesnym procesem. Światło jest metaforą zrozumienia i naszej zdolności pojmowania prawdy. Pierwszą rzeczą, na którą najłatwiej jest mu spojrzeć są cienie, a następnie odbicia w wodzie. Na końcu więzień może patrzeć na samo słońce, które jest źródłem odbić. Widzi wtedy prawdę i czuje się wolny, zaczyna współczuć swoim współwięźniom, którzy wciąż tkwią w jaskini. Wraca do niej i opowiada o swoich odkryciach. Dawni towarzysze nie chcą go słuchać, uważają, że jest niebezpieczny i zagraża ich wspólnej stabilnej egzystencji. Czują się dobrze w swojej ignorancji, dlatego nie chcą zmian i nie widzą swojego zaślepienia.

Wrogie nastawienie z którym były uwięziony się spotkał oznacza, że ścieżka którą podążamy może czasami poprowadzić nasze myśli w kierunkach, których społeczeństwo nie popiera. Krępujące łańcuchy czyli ich postawa oraz spektakl cieni na ścianie doprowadziły do ograniczenia ich wolności.

Tak jak więźniowie jaskini platońskiej tak i mieszkańcy Korei Północnej poddani propagandzie posiadają zawężone pole widzenia, a ich postawy i przekonania są zgodne z tym na co są przez cały czas eksponowani. Oni są często nieświadomi i mogą nawet czuć się wolni. Skąd mają wiedzieć, że nie są? Czy patrząc na to z zewnątrz można stwierdzić, że są to wolni ludzie? Czy ktoś prawdziwie wolny, obserwujący nas z daleka, może stwierdzić, że my często zamknięci w prywatnych bańkach doświadczeń napompowanych przez siebie i innych jesteśmy ludźmi wolnymi?

Wirtualne labirynty

Nikt nie zna pełnej prawdy o otaczającym nas świecie, a co ważniejsze prawdy o sobie. Natura nie znosi próżni, dlatego umysł posiada skłonności do zapełniania niewiedzy i luk w rozumowaniu fikcją, wirtualnym wypełniaczem zgodnym z dotychczasowym światopoglądem.

Dlatego każdy z nas żyje w częściowej nieprawdzie i fałszu, własnym świecie który pozwala na życie w równowadze i harmonii ze sobą. Człowiek naturalnie posiada tendencję do zakrywania faktów o sobie, ponieważ prawda jest nierzadko trudna bądź niewygodna. Często działamy według schematu: Mam światopogląd x więc napotykając sytuacje y interpretuje ją, przeciskam przez sito własnych wartości i doświadczeń, wysuwam najprostszy wniosek który ułoży się tak, aby pasował do moich przekonań i nie zburzyl całej tej budowli bo mogłoby to wytrącić mnie z równowagi - często odbywa się to nieświadomie.

Dla przykładu: Przekonania osoby: ludzie bogaci to złodzieje, pieniądze to temat tabu, duże pieniadze można zarobic jedynie za pomocą znajomości i kombinowania. Jeśli taki człowiek usłyszy ,że jeden z jego znajomych dorobił się na własnym biznesie, najpewniej wysunie wniosek, który nie zburzy jego dotychczasowych poglądów:

- Udało mu się bo otrzymał pieniądze na start, pamiętam jak o tym mówiono, o tak… bez nich by mu się nie powiodło.

Taka interpretacja nie stanowi zagrożenia, nie popsuje humoru, nie pobudzi do refleksji, do wysiłku, a nawet umocni w przekonaniu, że to oni są Ci źli, a on ten dobry, dobry bo ubogi czyli bliski Bogu.

Innym przykładem może być otyła osoba, natrafiająca na kogoś wysportowanego. Może ona stwierdzić, że sportowiec urodził się z takim wachlarzem genetycznym, który predysponuje go do bycia fit.

Ludzki umysł ma prymitywny mechanizm obronny ego, który neguje wszystkie fakty, które powodują zbyt duży stres dla mózgu. Nazywa się to zaprzeczeniem.

Dan Brown

Tworzone w ten sposób labirynty myśli zbudowane na mechanizmach iluzji i zaprzeczenia chroniące ego hamują przed poznaniem prawdy oraz dalszym samorozwojem. Obiektywne spojrzenie na te scenariusze, na chłodno, nie angażując się emocjonalnie uswiadomią, że analiza tych sytuacji nie jest bezstronna. To tylko uproszczenia uformowane tak, aby pasowały jak puzzle do danej osoby.

Sami nakładamy na siebie te ograniczenia krępujące nasze ruchy uniemożliwiające rozpoczęcie zmian. Godzimy się na to bo ich nie widzimy bądź nie chcemy zobaczyć. Ta klatka ignorancji będzie naszym więzieniem, jaskinią w której zadowalają nas jedynie cienie.

Konfrontacja z tymi mechanizmami toczy sie codziennie, nie tylko w tak poważnych kwestiach. Również w powszednie dni podczas każdej dyskusji. Czy my przemawiamy prawdziwie, czy przez swoje mentalne więzienne kraty? Wybrać z wypowiedzi kogoś to co proste,domyślne i przystępne? Czy przeanalizować to co nieszablonowe i wywrotowe gdzie nic nie jest takie jakie się wydaje, ponieważ nie jest zgodne z naszym światopoglądem?

Wolność jest ściśle związana z prawdą i nie jest binarna. Rozpatrywanie w kategoriach jej braku bądź obecności jest błędnym uproszczeniem. Wolność się zdobywa, istnieje jej pełne spektrum, a zdobywanie jej to ciągły proces poznawania. Nie polega to na osiągnięciu jednego stanu, zawsze będzie możliwość poprawy, jej rozszerzenia. Nie polega to również na dążeniu do czystej prawdy, zawsze i za każdą cenę. Niekiedy potrzebujemy iluzji, ale takiej która pozytywnie wpływa na nasze siły mentalne, ponieważ niekiedy iluzja jest konieczna aby odzyskać kontrolę. Również ciągłe podważanie wszystkiego co nas otacza jest niezdrowe. Rozpatrywanie 24/7 każdej wypowiedzi i każdej sytuacji może doprowadzić do paraliżu i niedecyzyjności, ale zrównoważone podejście do kwestionowania zakorzenionych dogmatów umożliwia dojrzenie krępujących nas kajdan.

Podane mechanizmy iluzji i zaprzeczania, są normalne, występują u każdego z nas. Konfrontacja z nimi będzie tym łatwiejsza im dłużej będziemy podążać tą ścieżką, ale sam proces na początku jest wymagający i trudny - to przyzwyczajanie się do światła ognia i słonca po bardzo długim okresie przebywania w jaskini.

Niewidzialna klatka

Spójrzmy dalej, poza własny umysł. W jaki sposób od zarania dziejów zdołano zyskać kontrolę nad rzeszami ludzi?

Niewolnictwo towarzyszyło rozwojowi cywilizacji od samego początku. Ludzie trafiający do niewoli zostawali własnością pana, który posiadał nad nimi władze. W zależności od miejsca i czasu - prawa i zakres wolności niewolnika znacząco się różniły. W Starożytnej Grecji, Persji czy Egipcie pan mógł w ostateczności nawet zabić niewolnika, był jego własnością więc to on decydował o jego losie. Zdażały się jednak przypadki w Starożytnym Rzymie gdzie niewolnik posiadał pewną swobodę oraz większą wolność. Mógł być nawet lepiej wykształcony niż sam pan, którego dzieci uczył poprawnej łaciny, greki i geometrii. Różnica między niewolnikiem, a robotnikiem niekiedy zacierała się na kartach historii.
W czasach feudalizmu chłopi uprawiali role ktorą mogli zachować tak długo jak płacili lokalnej władzy. Im więcej swobody i wolności posiadali tym naturalnie rosła ich pomysłowość, kreatywność i produktywność. Równocześnie potrzebne były mniejsze nakłady energii aby ich kontrolować. Obecnie żyjemy w społeczenstwach demokratycznych w których możemy wybierać własną profesje, wyznanie, partnera, miejsce zamieszkania… lista ta nigdy nie była tak długa.
Zniesienie niewolnictwa i brak bezpośredniego przymusu nie oznacza jednak, że możemy stracić czujność. Z biegiem lat uciskająca nas klatka była coraz luźniejsza, coraz większa, aż w pewnym momencie zniknęła z zasięgu wzroku. Współcześnie jest ona daleko, ale niekiedy udaje się ją wyczuć. Możesz ją poczuć gdy chodzisz do szkoły, do pracy, płacisz podatki, korzystasz z technologii, obcujesz z mediami.

Systemy wpływów i kontroli istniały i będą istnieć ponieważ tak jak inne zwierzęta ludzie chcą dominować, wykorzystywać zasoby wokół nich. Pośród nas możemy zauważyć osoby posiadające skrajne cechy ,mierzące 2m i te mierzące 1m, chorobliwie niecierpliwe i te o anielskiej cierpliwości, posiadające genialny zmysł artystyczny czy całkowity jego brak, a w końcu ludzi uległych i tych o ogromnej chęci dominacji, która w połączeniu z brakiem sumienia tworzy to co może zagrozić wolności innych - systemy walki o naszą uwagę, czas oraz energię. Mają one coraz większy wpływ na nasz światopogląd, niejako kształtują nasze wartości i poglądy podług scenariusza twórców ktorych cele to często zysk bądź zwiększenie wpływów.

Adolf Hitler, Józef Stalin, Fidel Castro - nietrudno o przykłady osób zapisujących się na kartach historii jako tyranii kontrolujący rzesze ludzi. Ci ludzie pojawiają się regularnie pośrod nas, nawet jeśli nie w tak groteskowej formie to dzięki obecnej technologii posiadać mogą nawet większy, może nie tak bezpośredni bo dyskretny wpływ.

Ludzie niosący przedmioty, które rzucały cienie na ścianę jaskini to autorytety, źródła opiniotwórcze np. rodzina, nauczyciele, naukowcy, rząd, media czy nawet filmy i seriale. Wpływają one na naszę opinie i określają przekonania oraz postawy. Trudno uwierzyć, że ktoś taki jak Adolf Hitler mógł być dla wielu autorytetem, jednak zdołał porwać tłumy ludzi swoimi przemówieniami, gestami, całą swoją postawą co zaowocowało wygraną w demokratycznych wyborach. Kto go wybrał? źli ludzie? Łatwo jest ich oceniać siedząc w fotelu w stabilnych i bezpiecznych czasach. Zaufanie do ludzi, którzy rzucają cienie na naszą ścianę wcale nie jest rzadkie, spotykamy się z tym zjawiskiem i będziemy spotykać, ponieważ potrzebujemy autorytetów. Możemy jednak wyciągać wnioski, uczyć się na błędach i z dozą sceptycyzmu podchodzić do bezwarunkowego podążania za nimi.

Cienie

Zgodnie z powiedzeniem lekarza Paracelsusa:

Wszystko jest trucizną, decyduje tylko dawka.

Dobrze jest wiedzieć, która z butelek zawiera truciznę żeby jej nie spożywać, a jeśli świetnie smakuje, dobrze jest wiedzieć w jakich ilościach można ją zażyć, aby nas nie zabiła. Tak jak z fikcją, która w coraz większych ilościach nas otacza i w coraz ładniejszym przebraniu występuje. Coraz więcej ludzi się jej chętnie poddaje bo łatwiej jest zaangażować się w relacje na odległość, łatwiej jest wskoczyć w buty serialowego bohatera, łatwiej jest poddać się przyjemnej fali rozrywki która nas otacza, łatwiej jest iść drogą, która została dla nas uszykowana nie zastanawiając się po drodze, dokąd nas ostatecznie doprowadzi, przez kogo została uszykowana? przez Ciebie? czy przez ludzi niosących przedmioty które rzucają cień na ścianę jaskini? Czym są współcześnie owe cienie? Koncentrują się one głównie wokół technologii, szkolnictwa, mediów oraz przemysłu rozrywkowego.

Technologia - platformy streamujące kontent, którym się żywimy. Systemy rekomendacji zasilane klastrami maszyn, które za pomocą uczenia maszynowego potrafią jak najdłużej utrzymać użytkownika przed ekranem. Armia maszyn analizująca i ucząca się naszych preferencji. Często wydaje nam się, że wie lepiej od nas czego sobie życzymy. Podsyłają coraz atrakcyjniejsze dla nas materiały, niespodzianke z której korzystamy, a potem następną i tak w kółko, jak najdłużej. Pętle sprzężenia zwrotnego istniejące po to abyśmy spędzali jak najwięcej czasu na ich platformach. Póki model zarabiania oparty jest o reklamy, to nasz czas to ich pieniądze. Toczy się walka o naszą uwagę, która jest rozdrabniana poprzez coraz większe zagęszczenie rywalizujących, którzy wykorzystują coraz lepsze techniki przyciągania uwagi. Na podstawie naszej aktywności przeprowadzana jest dogłębna analiza tego co robimy i lubimy, za czym nie przepadamy i co najsilniej przykuwa naszą uwagę dzięki czemu serwowane są nam materiały podobne do tych z których korzystaliśmy wcześniej. Im dłużej z nich korzystamy tym trafniejsze podpowiedzi otrzymujemy, ponieważ uczymy algorytm co chcemy zobaczyć. To oznacza, że proponowane są nam treści leżące w obszarze naszych zainteresowań i przekonań. Coraz mocniej utwierdzamy się w dotychczasowych poglądach zamiast konfrontować się z innymi. Nie słuchamy uważnie, nasłuchujemy w oczekiwaniu na to co chcemy usłyszeć, nie patrzymy z uwagą, widzimy to co chcemy zobaczyć, lajkujemy i obserwujemy to co uważamy za dobre przez co podobne są nam wyświetlane. Internet jest ogromny, ale każdy z nas korzysta z mikroskopijnego wycinka przygotowanego pod nasz światopogląd. Mechanika działania tych platform znacznie utrudnia poznanie innej perspektywy. Otrzymujemy ciagłe potwierdzenia naszej słuszności od autorytetów z zewnątrz. Algorytmy te działają jak imadło zaciskające się na naszej głowie - nie możemy obrócić głowy żeby spojrzeć na cokolwiek innego.

Obecne szkolnictwo - Obowiązkowa edukacja, którą znamy obecnie ma ponad 200 lat. W czasach rewolucji przemysłowej powstało zapotrzebowanie na pracowników fabryk, którzy będą posłuszni i wydajni. Model szkolnictwa bazujący na linii produkcyjnej doskonale się sprawdzał w ówczesnych czasach - zredukował analfabetyzm i przygotował do wykonywania zawodów w fabrykach polegających na przewidywalnych i powtarzalnych czynnościach nie wymagających kreatywności. Jednak czasy sie zmieniają, a system pozostał w prawie niezmienionej formie. W szkołach mimo widocznych różnic w rozwoju poszczególnych jednostek wszyscy mamy robić to samo, grupowo, podążać tym samym programem, w tym samym tempie. Nauczyciele nawet jeśli chcą, nie mają możliwości wyboru, muszą nauczać tego co administracyjnie zostało narzucone. Nauczyciele i pedagodzy nie są niczemu winni, sam system jest wadliwy i zapada się pod swoim ciężarem oraz nie nadąża za zmianami. Programy szkolne oderwane od rzeczywistości, systemy ocen i robotyczne wkuwanie gotowych formuł. Szkoła w obecnej formie to stara mapa mądrości. Przekazana wiedza, nawyki i postawy niejednokrotnie przeszkadzają w skutecznym funkcjonowaniu w całej dynamice działania wolnego rynku, w świecie w którym nie ma żadnego nauczyciela nad nami, nie ma ocen i głosu podpowiadającego co robić, jak oraz którym długopisem.

Gry - Godziny, które mogłyby zostać poświęcone na rozwój osobisty zostały poświęcone na naszego wirtualnego bohatera, a zaraz kupimy następną grę i tak kołowrotek może się kręcić latami. Kupujemy emocje które one wbudzają, dostarczane w nadmiarze i za pomocą kilku kliknięć - na zawołanie. Potrafimy znajdować się pod ich wpływem przez wiele godzin w ciągu dnia. Wiele godzin gramy, ale na tym nie koniec. Następne godziny, już offline rozmyślamy o niej, głowa staje się przepełniona planami na ulepszenie taktyki, na zręczniejsze wykorzystanie nowej broni i na odblokowywaniu dalszych poziomów. Łatwo w to wpaść, ponieważ jest to najzwyczajniej przyjemne. Przyjemnosć zakrywa to co znajduje się pod spodem - siłę odciągania od realiów i siłę wpychania nas w tor o ograniczonym polu widzenia, w którym artefakty i następne poziomy są ważniejsze od ziemii po której stąpamy. Zamiast autentycznością, zadowalamy się spektaklem, grą cieni na scianie.

Filmy, seriale - W pewnym momencie twórcy zaczęli celowo umieszczać dyskretną propagandę w swoich dziełach, aby wyrazić własne poglądy lub te związane z interesami osób zaangażowanych w ich tworzenie. Poprzez wprowadzanie małych, przypadkowych fragmentów propagandy do niewinnych opowieści, aby przekazać idee, które kryją się pod tą delikatną fasadą. Ciągły strumień wskazówek i sugestii działa jak krople wody, które rozłupią skałę, jeśli będą trwać wystarczająco długo. Bez względu na to czy tą skałą jest wiara w Boga, tradycyjny model rodziny, zbiór wewnętrznych zasad, poglądy na temat aborcji czy rożnic między mężczyznami, a kobietami - poddana sile czasu oraz skali przedsiewzięcia, skała ta rozsypie się na kawałki. Cichy i sugestywny sposób działania skutkuje nieprawdziwym przekonaniem, że to osoba poddana wpływowi, sama i niezależnie zmieniła swój sposób myślenia.

Najlepszy lider to ten o którym ludzie ledwo wiedzą, że istnieje, a gdy jego praca jest skończona, cel spełniony, powiedzą: zrobiliśmy to sami.

Lao Tze

Media - tzw. czwarta władza posiadająca możliwość wpływania na całe społeczeństwa, a od wpływu blisko jest do kontroli. Nie zapominajmy, że jest to rodzaj działalności gospodarczej czyli są to osoby, którzy mają swoje własne zdanie, które nierzadko udaje się usłyszeć. Wybiórczy sposób prezentacji faktów, pomijanie jednych kosztem drugich, odpowiednia selekcja wydarzeń oraz pokazywanie ich w takim świetle, z takiej perspektywy by wyglądały zgodnie z ich zamierzeniem - to sposoby wykorzystywane również w sprzedaży. Naszym zadaniem stojąc po drugiej stronie, stronie odbiorców jest krytyczne podejście do podawanych informacji, przyswajanie nie tylko już wcześniej utrwalonych przekonań, ale zapamiętywanie również tych, które stoją z nimi w sprzeczności oraz umiejętność słuchania między wierszami.

Wyjście z jaskini

Współcześnie mimo pozornego komfortu życia i rozbudowanej technologii toczymy bój wewnętrzny. wydawałoby się, że większe problemy ludzkości już za nami, ale pojawiły się inne, nowe wyzwania natury psychologicznej. Kiedyś szukano informacji bo jej brakowało, teraz jest jej nadmiar. W rosnącym natłoku coraz trudniejszy staje się wybór między dostępnymi opcjami. Która z nich jest dla nas dobra? Która zaszkodzi? Która jest cieniem, która światłem? Na czym polega wyjście z jaskini platona? Wyjście wiąże się z nabyciem umiejętności zobaczenia rzeczy inaczej niż dotychczas, wyjście jest naszą osobistą podróżą. Podróżą w głąb siebie. Rozwikłaniem węzłów, które nas krępują. Niewielu z nas chce tam zaglądać. Świat ten jest tylko piękny, gdy jesteśmy w stanie skonfrontować się i poradzić sobie z samym sobą. Większość bardzo boi się tego co znajdzie w swojej króliczej norze. Zamiast obrywać liście zaczniesz pracować nad korzeniem. Wskocz do króliczej nory, miejsca którego odmęty kryją klucz do wyjścia na zewnątrz.

  • Polityka prywatności
  • ©Copyright 2022, Wirtuokracja